W mowie potocznej udar i wylew zwykle oznaczają dokładnie to samo. Tymczasem z medycznego punktu widzenia nie zawsze jest to takie oczywiste. Istnieją bowiem dwa rodzaje udaru mózgu, z czego tylko jeden z nich można zamiennie nazwać wylewem.
Wylew a udar
Wielu pacjentów, chcąc dowiedzieć się czegoś o swojej chorobie odkrywa, że wylew i udar to zazwyczaj dwie całkiem różne dolegliwości. Jeśli u chorego stwierdzono udar niedokrwienny, oznacza to, że doszło do zamknięcia lub zawężenia światła naczyń krwionośnych, wskutek czego krew nie mogła w naturalny sposób dostać się do określonych części w mózgu i nastąpiło niedotlenienie. Jeżeli jednak naczynia krwionośne ulegną uszkodzeniu i pękną, wówczas krew wydostaje się na zewnątrz do tkanki mózgowej, niszcząc ją.
Pierwszy z wymienionych rodzajów, a więc udar niedokrwienny, jest zdecydowanie częstszy i dotyczy ok. 80-90% wszystkich udarów. Nie ma on jednak nic wspólnego z wylewem. Z kolei drugi rodzaj, który zdarza się znacznie rzadziej (10-20% wszystkich przypadków udaru) to udar krwotoczny, czyli wylew krwi do mózgu.
Udar a wylew
Jak więc widać, udar i wylew to najczęściej kompletnie różne stany, zachodzące w zupełnie odmiennych, przeciwnych okolicznościach. Krótko mówiąc, każdy wylew jest udarem (czyli jego krwotoczną odmianą), natomiast nie każdy udar jest wylewem (zdarza się to maksymalnie u 1 na 5 wszystkich udarów).
Różnice między tymi stanami dotyczą również przyczyn, przebiegu, objawów (choć kilka symptomów się pokrywa) czy metod postępowania i leczenia. Wylew krwi do mózgu to najczęściej efekt nadciśnienia tętniczego. Do innych jego przyczyn zalicza się pęknięcie tętniaka, pojawienie się urazu, występowanie nowotworu i jego przerzutów, zapalenie naczyń krwionośnych, cukrzycę, skazy krwotoczne oraz nałogowe zażywanie narkotyków, alkoholu i tytoniu. Czynnikiem, który go wywołuje, jest często silna sytuacja stresowa lub duży wysiłek. Udar niedokrwienny wynikać może z nieprawidłowego krzepnięcia krwi, dolegliwości związanych z sercem (np. zawał czy zaburzenia rytmu serca) oraz zmianami miażdżycowymi.
Objawy udaru
Choć do wylewu dochodzi zdecydowanie rzadziej, to jest on znacznie bardziej gwałtowny i nasilony od udaru niedokrwiennego. O wiele niebezpieczniejsze mogą być również jego skutki (śmiertelność wynosi ok. 40%). Wylew rozpoczyna się zwykle mocnym bólem głowy (według opinii niektórych pacjentów jest to najsilniejszy ból głowy, jaki odczuli w ciągu całego swojego życia), a u wielu osób również nagłą utratą przytomności i śpiączką. Poza nudnościami i wymiotowaniem (zazwyczaj w bardzo wczesnych godzinach rannych), chory może mieć zaburzenia świadomości, drgawki, jednoczęściowy paraliż ciała, sztywnienie karku, nadwrażliwość na światło i bodźce słuchowe.
Udar niedokrwienny ma znacznie łagodniejszy przebieg, a jego symptomy mogą występować pojedynczo, zamiast wszystkie razem i mijać po pewnym czasie. Z tego powodu udar bywa mylony np. z objawami zatrucia lub migreny (ból i zawroty głowy, wymioty, nudności). W niektórych przypadkach dochodzić może również problem z precyzyjnym poruszaniem się, paraliż i niedowidzenie jednostronne, halucynacje, trudności z mówieniem, rozumieniem, umiejętnością pisania, czytania, liczenia, zapamiętywania i nazywania obiektów.
Udar i wylew to poważne stany, bezpośrednio zagrażające życiu i wymagające jak najszybszej pomocy specjalistycznej. Chory powinien zostać natychmiast przewieziony do szpitala na tzw. oddział udarowy, na którym zostaną przeprowadzone badania (m.in. tomograf komputerowy, rezonans magnetyczny, angiografia tętnic), a także podjęte leczenie i rehabilitacja.
Dla większości osób udar i wylew to jest dokładnie to samo, ale co się dziwić, jak tak naprawdę dla każdego człowieka liczą się efekty. A efekty mogą być gorsze lub lepsze, co w dużej mierze przekłada się na nastawienie czy uda się z tego wyjść czy nie. Samo to, że ktoś przeżył udar czy wylew to często dopiero początek gehenny.